sobota, 12 lipca 2014

Rozdział 13.

Minął dokładnie tydzień, co oznacza, że dziś jest wywiad ze słynnym Nickiem. Minął też tydzień odkąd Louis jest z... Eleanor. Samo jej imię wywołuje we mnie odruch wymiotny. Gdy widzę ich razem dostaję mdłości i mam ochotę wziąć chociażby kosiarkę i zgolić jej na żywca głowę. Jakby odpadła to też nie miałbym nic przeciwko. Just saying. Powinienem się cieszyć z jego szczęścia, ale choćbym starał się z całych sił, to nie potrafię. To ja chciałem być przyczyną jego motylków w brzuchu i tych iskier w oczach.

Jakieś 4 dni temu Louis był na randce, a ja zamiast oglądać kolejny sezon Pretty Little Liars z dodatkiem w postaci lodów, miałem niezapowiedzianych gości, a mianowicie było ich 3- Liam, Niall i Zayn. Początkowo zdziwiłem się ich wizytą.

- Hej, Louisa nie ma jak byliście umówieni czy...- zacząłem.
- Wiemy. Przyszliśmy do ciebie- odpowiedział Zayn.
- Do mnie? Okej, więc... zapraszam- przepuściłem ich w drzwiach i zaprosiłem do salonu. Rozsiedliśmy się na kanapie i fotelach.- Co was więc sprowadza w moje skromne progi?
- Skromne?- prychnął Niall.- Dobra, czekaj. Jesteśmy tu żeby pogadać o tobie...
- O mnie?- zdziwiłem się.
- I Louisie- dokończył Liam. Zaskoczenie wpęzło na moją twarz. Czy wszyscy na tej planecie byli tak cholernie świadomi mojej orientacji i kochanków?
- Nawet nie próbuj mówić, że nic nie ma, bo dostaniesz packą po łapach.- ostrzegł Zayn, a ja wiedząc, że nic nie wskóram, westchnąłem.
- Słucham was.
- Właściwie to nie chcemy wywodów ci robić czy coś. Słuchaj, powinniśmy sobie wzajemnie pomagać. Przyszliśmy żeby się ciebie zapytać o samopoczucie w związku... z ich związkiem.- powiedział Liam, na co Niall, jak to Niall, zachichotał.
- Chcecie wiedzieć jak się czuję? Jak śmieć, zabawka, którą ktoś od tak sobie porzucił. Wiem, że nie powinienem liczyć na nic więcej. Przecież wiem, że Louis jest hetero i lubi narządy płci żeńskiej bla bla, ale nie mogę na to nic poradzić. Zakochałem się i próbowałem natychmiast tego wyzbyć, gdy tylko pojawiła się pierwsza objawa. Nic z tego. Czym bardziej chciałem wyzbyć się tego uczucia, tym bardziej się ono powiększało. A teraz on ma- ciężko przeszło mi to przez gardło- Eleanor i jest szczęśliwy. Muszę to zaakceptować. Nie mam innego wyboru. Ale tak, czuję się źle, paskudnie, makabrycznie. Jestem wyczerpany.
- Oj, LouLou. Tak mi przykro. Chciałbym cię pocieszyć, ale wiesz, raczej w niczym ci to nie pomoże- uśmiechnął się lekko Zayn. Uśmiechnąłem się lekko i do niego przytuliłem. 
- Tylko błagam, nie mówcie Louisowi o tym.
- Wiesz, że kiedyś musisz powiedzieć, prawda?- powiedział Liam i tak, zdawałem sobie z tego sprawę.
- Tak, ale jeszcze nie teraz.
- Wiesz, jakbyś kiedykolwiek chciał to opowiedz nam jakieś Larry Moments czy coś. Niall aka Larry Shipper numer jeden ladies and gentlemans!- krzyknął i dom wypełnił śmiech całej naszej czwórki.

 Posiedzieliśmy razem jeszcze z dwie godziny oglądając Pitch Perfect oraz rozmawiając. Poprawili mi wtedy humor i wiedziałem, że nie jestem w tym tak do końca sam. Można nawet powiedzieć, że spadł mi kamień z serca, gdy im się do tego przyznałem. Pierwszy raz mówiłem o tym komuś otwarcie i cieszyłem się, że byli to, jak się okazało, wspaniałomyślni chłopcy z zespołu.

~*~

Właśnie wybiła 6 rano, a my przybyliśmy do studia radiowego Grimmy'ego. Raczej nie różniła się niczym od innych. Jakaś, zbyt skomplikowana dla mnie, klawiatura z mialiardem przycisków do pierdyliarda rzeczy. Obok, na tym samym mahoniowym biurku, stał mikrofon prezentera. Za szybką zaś było przygotowane pięć mikrofonów i metalowych, z poduszką w jakieś chińskie wzory, krzesła. Skromnie i dość przytulnie.

- Cześć, jestem Nicholas Grimshaw i dziś będę przeprowadzał z wami wywiad- przywitał się prezenter z ogromnym uśmiechem.
- Hej Grimmy!- krzyknąłem i przytuliłem się do niego.- To jest kolejno Zayn, Liam, Niall i Louis- przedstawiłem ich, a oni się przywitali.
- Czuję się urażony, że postawiłeś mnie na końcu Haroldzie- fuknął żartobliwie Louis.
- Co jest?- zapytałem pozostałych, którzy patrzyli na mnie z uniesionymi brwiami. Nie powiem, wyglądało to dość komicznie.
- Hmm, no nie wiem, jakoś nie raczyłeś nam powiedzieć, że go znasz?- spytał sarkastycznie Liam.
- Oops, musiało mi to wylecieć z głowy. Poznaliśmy się chyba jakieś pół miesiąca temu czy więcej- uśmiechnąłem się. Wzruszyli ramionami jak jedna matka, bo najwyraźniej więcej ich nie obchodziło.
- Tak w ogóle, to Grimmy, do czego służą te przyciski i jak ty to możesz ogarniać?- zapytałem zaciekawiony, na co ten wybuchł śmiechem.
- Siadaj, pokażę ci- przysunąłem sobie krzesło. Ten spojrzał na mnie i mrugnął, a następnie wrócił do mówienia.- Lewa część ma numerki. Na ekranie tego mini komputerka czy czegokolwiek masz utwory, wpisujesz liczbę, a utwór zapisany pod nim zostaje puszczony na antenie. Musisz wpisać 3 liczby, bo jest tu prawie 800 utworów, więc jak masz załóżmy numer jeden, to musisz z przodu po prostu dopisać dwa zera.
- Ale to jest czadowe! Ale co wy macie w głowach jakieś zdjęcie czy coś, że ogarniacie co puszczać i jaki to numer?
- Siedząc tu dzień w dzień trudno jest tego nie pamiętać, ale w razie czego zawsze zapisuję sobie utwory i liczby na kartce- mówiąc to, sięgnął po leżącą napzreciwko kartkę.- To są utwory na dziś.

Kątem oka spostrzegłem, że cała czwórka, zapewne nie mająca nic do roboty, przygląda się naszym poczynaniom spod kubków od kawy, która zapewne leżała gotowa jak przyszliśmy, ale ja jej po prostu nie zauważyłem.  Nie przepadam za nią, więc odmówię sobie. Ucieszył mnie za to fakt, że póki co plan idzie jak chcieliśmy.

- Oo, nasz utwór- wskazałem palcem na kartce.- Możemy go włączyć bez bycia na antenie?
- Yup. Numer 274- powiedział. Szturchnąłem go palcem w nos, a ten zwinnie go złapał w swoją dłoń.
- Nie-e. Numer dwieście siedemdziesiąt cztery. Dwa, siedem, cztery. Dwa jest o tuuuu- przedłużył ostatnie słowo i nakierował mnie palcem na odpowiedni przycisk.
- Hej, poradzę sobie sam, łapska precz!- walnąłem go w dłonie. Ten nie pozostał dłużny i już po chwili toczyliśmy wojnę. Odwróciłem się nie przestając go bić, w celu poszukania jakiejś pomocy w zwycięstwie. Po chwili uradowany znalazłem popcorn. Nie będę wnikał co je Nick na śniadanie. Jedną ręką szybko chwyciłem garść i rzuciłem mu nim prosto w twarz.
- Ty mały skrzacie!- krzyknął Grimmy, ale można było dostrzec nutkę rozbawienia.- Nie wiesz z kim zadzierasz- rękoma chwycił mnie za ramiona i przyciągnął ku sobie, ale gdy tylko ustałem, to znów mnie powalił, tym razem na ziemię.

Zaczęłiśmy się siłować i, jak się spodziewałem, Nick był lepszy. Chwilę zajęło mu, by przygwoździć moje ręce do ziemi, górując nade mną. Z niemałym wysiłkiem udało mi się wyswobodzić jedną rękę (możliwe, że go wtedy ugryzłem, ale ważne, że zadziałało, prawda?). Chciałem zasłonić mu oczy, więc położyłem dłoń na rego twarzy. Pierwszy raz moje wielkie dłonie okazały się dobre. No może drugi... nieważne. Zacząłem się chichrać i krzyczałem- Lou! Superbohaterze! Biedny człowiek w potrzebie!

Odcyhliłem głowę i spojrzałem na niego. Rozbawiony wstał i biegł, udając, że jedzie na koniu. Starałem się nie myśleć jak seksownie wygląda udając, że kogoś ujeżdża w mocno opiętych bordowych spodniach i białej koszulce z wielkimi dziurami zamiast rękawów (Nie, znowu obalam stereotypy. Geje nie zawsze znają się na modzie i nazwie każdego możliwego koloru i rodzaju ubrania), ale to było mało możliwe. Nawet lesbijka powiedziałaby, że to gorące, no przysięgam.

Szybkro potrząsnąłem głową, aby o tym nie myśleć i spojrzałem na Louisa, który pochylał się teraz nad Nickiem i  miał ręce na jego dłoniach, próbując mnie uwolnić.

- Nieee! To mój chłopak, sio!- krzyczał Nick. Lou również postanowił grać i powiedział- Wcale nie, on jest mój ty wredny gwałcicielu.- Po tych słowach prezenter wstał. Otrzepał ubrania z kurzu.
- A więc mówisz, że Harry to twój chłopak i go kochasz?- uśmiechnął się chytrze. Louis chyba zauważył, że już nie mówił tego w formie żartu, widząc moje lekko rozszerzone gałki oczne (okej, może jednak  szanowny Nick nie przedstawił mi całego planu), i chciał już coś powiedzieć, ale wtedy drzwi się otworzyły i wszedł jakiś mężczyzna.

- Grimshaw, audycja!- powiedział i, nie czekając na odpowiedź, opuścił pomieszczenie. Wszyscy wstaliśmy i zajęliśmy bez słowa miejsca. Prezenter uniósł palec do ust dając znak, żebyśmy nic nie mówili. Czyli
mikrofony są już włączone. Audycji czas start.

- Hej hej Grimmers! Nadszedł czas na audycję z panem Nicholasem Grimshawem, zgadza się!- zapowiedział i włączył przycisk z perkusją, zwiastującą jakieś newsy.- Mam dla was niespodziankę! Jest dziś ze mną One Direction! Powitajcie ich gorąco!- w słuchawkach usłyszałem tym razem dźwięk oklasków.- Po naszym krótkim wywiadzie dam wam znać i będziecie mogli dzwonić i zadawać pytania.
- Cześć wszystkim!- przywitałem się, a chłopcy, chórem za mną, powiedzieli "cześć".
- Zacznijmy od rzeczy ogólnych. Jak się macie? Podekscytowani w związku z nową trasą, która zaczyna się za jakieś 3 miesiące?
- Mamy się dobrze, dziękujemy- zaczął Liam.
- Taak, jesteśmy pozytywnie zakręceni z trasą- dopowiedział Zayn.
- Będziemy podróżować po tylu wspaniałych miejscach! W życiu nie pomyślałbym, że odniesiemy taki sukces, za co jestem wdzięczny każdemu pojedynczemu fanowi. Mam też nadzieję, że będzie tym razem więcej męskich fanów. Lubię ich widzieć i czuć, że oni też nas lubią.- zaśmiał się Niall.
- Które z tych państw chcecie najbardziej zobaczyć i dlaczego?
- Włochy. Zawsze chciałem tam pojechać- zaczął Zayn.
- Ja Hiszpanię. Wiecie, piłkarze i te sprawy. Może któregoś z nich poznam, kto wie.- zabrał głos Niall.
-  Zdecydowanie Meksyk. Mają ciekawą kulturę, taaak.- tym razem powiedział Liam.
- Ja chyba Francję. Chcę zobaczyć miasto miłości- zaśmiał się Harry.
- Ja jestem nakręcony na Japonię. Mają fajne piżamy, które noszą czy coś- na koniec odpowiedział Louis.
- Jak widzę, każdy z was chce zobaczyć coś innego, fajnie. Wracając do twoich słow, Niall. Tych, że macie nadzieję, że pojawi się wiecej chłopaków. Jest w tym jakiś ukryty sens czy coś?- zapytał Grimmy z tym znanym uśmiechem. On coś kombinuje. O nie.
- Nie, po prostu miło jest ich widzieć i w ogóle to jest inaczej niż z dziewczynami. Tak jakoś- Payno odpowiedział.
- Ach, na pewno? Bo wiecie, byliście dziś wcześniej i Louis powiedział, że kocha Harrego, więc myślałem, że może jednak- z zaskoczenia zacząłem krztusić się wodą, którą właśnie piłem.
- Coo? Nic takiego nie powiedziałem. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i tyle. Poza tym mam dziewczynę- sprostował zdenerwowany Lou. Łza pojawiła się w moim oku, ale szybko zamrugałem oczyma.
- Sorki stary, po prostu... Wiesz jak to jest. Zazdrosny chłopak się we mnie włącza- Grimmy. Co. Ty. Gadasz. Nie. Ogarniam.
- Słucham?- zapytał zdziwiony Louis.- Co masz na myśli przez to?
- Harry ci nic nie mówił? Jesteśmy razem.- wypowiedział te słowa tak spokojnie... Zaraz zaraz. C O ?! Gwałtownie spojrzałem na niego zszkowany myśląc, że może zaraz powie, że to był tylko żart, ale się na to nie zapowiadało. Zatłukę tego bałwana jak tylko audycja się skończy, no obiecuję. Chłopacy spojrzeli zszokowani na mnie. Świetnie, co ja im do cholery powiem?
- Ym, wyleciało mi z głowy- wymrukał Lou, udając, że wszystko jest w porządku i o tym wie.
- Dobra, cóż, czas nam szybko zleciał i nie mamy już czasu, więc podziękuję wam za ten wywiad. A teraz pora połączyć się z fanami. Dzwońcie i pytajcie!- powiedział Nick. Patrzył on na ekran i wpisał jakiś numerek.- Hej Ashley, dawaj swoje pytanie!
- Cześć chłopcy. Pytanie do Harrego. Od kiedy jesteście razem z Nickiem? Ach, no i kocham was.- zakłopotałem się na to pytanie i nie wiedziałem co zrobić. Było już za późno, aby obrócić to w żart.
- Jakiś tydzień. My cię też kochamy- starałem się opanować drżenie głosu. Prezenter szybko się z nią pożegnał po krótkim "dziękuję" i połączył się z kolejną osobą.
- Jestem Shana. Znowu pytanie do Harrego, co raczej nie jest zaskoczeniem. W przeciwieństwie do tego, co usłyszeliśmy chwilę temu. A więc, od kiedy jesteś gejem i jak się o tym dowiedziałeś?- wpadłem, od razu pomyślałem.
- Ymm, właściwie, to nim nie jestem. Znaczy... jestem bi- pomyślałem, ze to będzie rozsądniejszym rozwiązaniem.- Od niedawna właściwie i tak ymm, po prostu, jakoś się dowiedziałem...- o tym, że jestem chłopakiem pieprzonego Grimshawa. Następnie były tylko jakieś dwa pytania od innych osób- Jedna pytała o miejsca, w których najczęściej przebywamy, a druga o kolor majtek, jaki mamy teraz na sobie. Jednak dziewczyna po nich dopiero mnie zadziwiła. Tego bym się nie spodziewał.
- Cześć, nie oczekuję jakiejś odpowiedzi czy coś, ale nieźle mnie zaskoczyliście. Louis, czy ty nie powinieneś był być gejem? I być z Harrym? Wy się kochacie, widać to po wzroku, jakim na siebie patrzycie. Sorki Lou, bardziej po Harrym to widać. Nick jest o wiele starszy od ciebie, Styles! I wiem, że kochasz Louisa i z wzajemnością, więc czemu do cholery się nie zejdziecie jak już obwieściłeś światu, że lubisz też chłopców. Jesteście ostro popierdoleni.- zakończyła swój monolog i słychać było, jak łapie powietrze po szybkim wygarnięciu nam wszystkiego. Louis coś odpowiedział, że on jest całkowicie hetero i raczej sam wie o tym kim jest i kogo kocha. Że powinna opanować trochę emocje, i że plecie jakieś wymyślone shipperowskie historie. Był zdenerwowany. Wręcz powiedziałbym, że wkurwiony. Lecz teraz nie miałem czasu o tym myśleć. Martwiłem się bardziej o to, co ja im powiem. I przede wszystkim, co ja powiem zarządowi, który zapewne już pruje ósme poty próbując zrobić z tego wkręt.

_________________________________________________________________________________

HEEEJ
SORKI, ŻE TAK DŁUGO. MYŚLAŁAM, ŻE W WAKACJE BĘDĘ MIAŁA WIĘCEJ CZASU, NO BO NO... WAKACJE, ALE JEDNAK JEST ZUPEŁNIE NA ODWRÓT. ZNOWU SIĘ SPÓŹNIŁAM I BAAARDZO PRZEPRASZAM. TEN ROZDZIAŁ JEST ZNACZNIE DŁUŻSZY W PORÓWNANIU Z POZOSTAŁYMI, WIĘC MOŻE CHOCIAŻ TAK NIECO WAM TO WSZYSTKO ZREKOMPENSUJE.
MAM NADZIEJĘ, ŻE WAKACJE MIŁO SPĘDZACIE. TELL ME GDZIE JEDZIECIE I JAKIE MACIE PLANY
WCZORAJ SPOTKAŁAM KLAUDZIĘ I JAK TO CZYTASZ TO POWIEM CI TO TYSIĘCZNY RAZ, ŻE BARDZO CIĘ KOCHAM I TO BYŁO TAKIE SJDHASKDA I W OGÓLE <3 p="">TERAZ JUŻ POSTARAM SIĘ ZADBAĆ O TO, ŻEBYM PISAŁA ROZDZIAŁY NA WYZNACZONY TERMIN.
BTW JEST JUŻ PONAD 1000 WYŚWIETLEŃ NA WATTPADZIE I NIE DAWNO SURPRISES BYŁO NAWET W PIERWSZEJ 100 W FANFICACH, WIĘC WOOOOW, DZIĘKUJĘ WAM TAK BARDZO, A NIEDŁUGO 2K TUTAJ :"")

DŻOŁK TAJM

DLACZEGO 5SOSFAMILY ZAWALA TESTY NA PRAWO JAZDY?

BO IDOLE ICH UCZYLI "DON'T STOP" OK OK HAHA XDD

PAPA MISIE

PS. JEŚLI NIE WIDZIELIŚCIE TO ZROBIŁAM JUŻ TRAILER [LINK]
WIEM, ŻE JAKIŚ MEGA NIE JEST, ALE NO CÓŻ.

4 komentarze:

  1. Extra ^_^ kiedy nastepny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w zakładce surprises na górze masz zawsze napisane daty :) ale w sobotę powinien być :)

      Usuń
  2. To było świetne! ^^ Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń