piątek, 7 marca 2014

Rozdział 1.

- Harry! Jesteś już gotowy? Ile można się czesać?! Zaraz się spóźnimy.- Powiedział do mnie zniecierpliwiony Louis. Właśnie kończyłem układać swoje niesforne loczki. Ach, zazdroszczę mu. Nawet, gdy wstanie, wygląda tak pięknie, wręcz perfekcyjnie. To nie fair.
- Już, już. BooBear, ty to jesteś niecierpliwy.- Zszedłem na dół i pocałowałem go w policzek, jak to w zwyczaju mieliśmy.
- Mhhhm. Jak ktoś czesze swoje loki, które i tak bez żadnej poprawy wyglądają idealnie, to się nie dziw.- uśmiechnął się. Gdy do mojego mózgu dotarło, co przed chwilą powiedział Lou, zarumieniłem się.
- Wyglądasz tak ładnie. Żadna panienka Ci się nie oprze.- Skwitowałem.
- Naprawdę? No cóż, miałem być kiedyś modelem, ale jakoś tak wsadzili mnie do jednego zespołu z takim idotą jak ty.- Zaczął przede mną pozować. Zaśmiałem się dźwięcznie. Nasze przekomarzanie jest także częste.
- No widzisz, oboje tkwimy w tym bagnie.- Pokazałem mu język.
- O tak? Policzymy się jak wrócimy, bo- Spojrzał na swój zegarek.- jeżeli teraz nie wsiądziemy do samochodu, będziemy mieć przewalone od chłopaków.- Ubraliśmy kurtki i wsiedliśmy do auta, którym Louis prowadził nas do studia, gdzie udzielaliśmy dzisiaj całym zespołem wywiadu.  Po drodze zajechaliśmy jeszcze po Nialla, Zayna i Liama, jako że tylko Lou miał w naszym zespole prawo jazdy.
~*~
Skoro mam teraz trochę czasu, to może trochę wyjaśnię. Minęło już pół roku od naszego występu w X-Factor. Byliśmy w trakcie kończenia naszego pierwszego albumu, z którego byliśmy bardzo dumni. Mieliśmy na świecie ogromną ilość fanów, za co codziennie dziękowałem Bogu. Naprawdę nie sądziłem, że w tak szybkim tempie osiągniemy taki sukces! Nasi menadżerowie powoli planują trasę i po prostu nie mogę się tego doczekać! To wydaje się takie... niemożliwe.
Dla ścisłości- Louis i ja mieszkamy razem. Jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi. Durnymi przyjaciółmi. To, co czuje do Louisa nie przemija, a wręcz przeciwnie. Z każdym dniem rośnie, z każdym dniem kocham go coraz bardziej. Ale nigdy mu nie powiedziałem o swoich uczuciach. Boje się, że zniszczę to, co jest teraz. Za duże ryzyko. Wiem, że Lou pociągają dziewczyny. Może powinienem zmienić płeć? ~*~
- Halo, Harry, żyjesz jeszcze?- Niall pomachał mi ręką przed twarzą.
- Tak, tak.- Mruknąłem.- Zamyśliłem się. Co jest?
- Już dojechaliśmy geniuszu.
~*~
Właśnie kończą poprawki w moim makijażu. Choć to nie jest nasz pierwszy wywiad, strasznie się stresuję. Jesteśmy w jednym z bardzo znanych brytyjskich programów, a mianowicie jesteśmy w show u Allana Carra.
- Hej zgredzie! Jak tam?- Louis poczochrał mnie po włosach.
- COŚ TY ZROBIŁ?! WSZYSTKO NA MARNE, JA... JA... JA CIĘ ZARAZ CHYBA ZABIJĘ.- Wykrzyczałem zdenerwowany do Lou. Układałem te włosy dobre 30 minut, a on je rozwalił! Tak po prostu! Spokojnie, Harry, uspokój się...
- Przepraszam- BooBear wydął dolną wargę.
- Ugh, okej...- Powiedziałem. Leczy gdy się odwrócił, wziąłem ze stolika szklankę z wodą i wylałem jej zawartość na Lou.
- Aaa!- Pisnął Louis.- Jezu, Harry. Bez przesady noo!- wziął ręcznik i próbował zrobić ze sobą porządek, co nie do końca mu się udawało i, choć może to dziwne, bawiła mnie ta sytuacja.
- Hej chłopcy. I jak przygotowa... Do jasnej cholery, co się tu wydarzyło?- Zapytał zaskoczony Allan, który dopiero wszedł.
- Aaaa nic, takie tam odpłacenie się za znęcanie nad fryzurą- Odpowiedziałem z tępym uśmieszkiem, patrząc porozumiewawczo na Lou.
- Nasz crazy Harold się wkurzył.
- Zapamiętać: Nigdy nie denerwować Harrego Stylesa.- Powiedział na głos Allan. Zaśmiałem się. - No cóż, chociaż ludzie się pośmieją. Nie mamy już czasu, chodźcie.
~*~
- Powitajmy członków nowego, popularnego wśród nastolatek boybandu! Harry, Louis, Liam, Niall, Zayn. Zapraszamy One Direction!- Zapowiedział nas Allan. Weszliśmy i pomachaliśmy do kamery. Uścisnęliśmy rękę prowadzącego, jakbyśmy go dziś wcale nie witali. Echh, takie reguły.- Jak Wam się podoba w studiu?- Zapytał.
- Świetnie tu jest, niesamowici ludzie.- Powiedział Liam.
- Masz na myśli mnie?- zapytał Allan.- Ach, no wiesz, zawsze wiedziałem, że podniecam damską część publiczności, ale nie wiedziałem, że również męską.- Wszyscy widzowie znajdujący się w studiu zaśmiali się.- Powinienem robić na tym karierę. A nie, zaraz. Przecież ja to robię.- I znowu po studiu rozniósł się dźwięk naszego śmiechu. Gdy wszyscy się uspokoili, Allan zaczął znowu mówić.- Jak już jesteśmy przy tym temacie, wielu fanów ma swój ship o nazwie Larry Stylinson. Kto to?
- Nasi niektórzy fani uważają, że jest coś pomiędzy Harrym i Louisem.- Wyjaśnił Zayn.
- Pomiędzy nimi? Coś jak stół?- Mężczyzna znowu zażartował. Przy nim zdecydowanie nie da się nudzić.- Sądzą, że ja i Louis jesteśmy w związku, że się kochamy.- Sprostowałem krótko, czując narastojącą czerwień na policzkach.
- Czy to prawda?
- Oczywiście! Harruś i ja to Larreh!- Podskoczył nabuzowany Lou i dał mi buziaka w policzek. Halo, ja tu staram się powstrzymać buraka.
- Czyli jednak zgejawiam świat!- Allan wstał i zrobił pozę Supermana.- Powróćmy do wywiadu. Szykujecie jakieś nowe hity?
________________________________________________________________________________
WITAM NA PIERWSZYM ROZDZIALE ŁUP ŁUP. TAKI TROCHĘ DZIWNY (JAK JA EKHEM), ALE CHOCIAŻ MOŻNA POWIEDZIEĆ, ŻE COŚ SIĘ DZIEJE XD. DODAJĘ ROZDZIAŁ DZISIAJ, BO JUTRO NIE MAM CZASU- IDĘ DO MIASTA, A POTEM NA URODZINY EDZI, WIĘC SKORO JA WAM SIĘ TAK POWIĘCAM, TO MIŁOBY BYŁO, GDYBYM ZOBACZYŁA JAKIEŚ KOMENTARZE HEHEHE PLIZ. JUŻ NIE DŁUGO ZACZNIE SIĘ AKCJA YAAAY, WSZYSCY SKACZMY, TAŃCZMY I W OGÓLE C'NIE. NIE BIJCIE JAK TAM SĄ BŁĘDY. JESTEM LENIWA I NIE CHCE MI SIĘ NIC SPRAWDZAĆ TBH. POWIEM WAM TERAZ SOBIE DŻOŁECZKA
UMIESZ GRAĆ W SZACHY? TO ZWAL MI KONIA JEDNYM RUCHEM XDDD
WYOBRAŹCIE SOBIE TAKIEGO LARREGO
A TERAZ MOŻECIE ZAPOMNIEĆ, ŻE COŚ MÓWIŁAM
BAJU BAJU
PS. WIDZIELIŚCIE FILMIK JAK 5SOS MÓWI HI DO POLSKI? SDHAKSGD *_____*

x

4 komentarze:

  1. cudo! najlepszy moment to jak Allan spytał o Larr'ego. :) czekam na next. x
    @ignorance__xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, cholernie uroczy rozdział <3 pisz trochę dłuższe :* do next <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, zastanawiam się, co będzie dalej... Czekam!:-)

    OdpowiedzUsuń